Banki zaczęły łagodniej traktować klientów i wróciły do finansowania
nieruchomości w walutach obcych. W ciągu ostatnich tygodni kilka
czołowych banków obniżyło marże kredytów hipotecznych w euro. Podniosły
też maksymalne kwoty na jakie można zaciągać pożyczki. Jest to rezultat
elastyczniejszych zasad wyliczania zdolności kredytowej oraz
spadających kosztów pozyskiwania euro na rynku międzybankowym.
Najwyższą kwotę kredytu można uzyskać, zaciągając kredyt w złotych i
może ona teraz w niektórych bankach sięgnąć 400 tys. zł. W przypadku
kredytu w euro i we frankach maksymalna kwota kredytu jest o jedną
trzecią niższa. Analitycy finansowi z Comperia.pl przyznają, że
kredyty we frankach szwajcarskich i dolarach przegrywają z pożyczkami w
złotych i euro. Rosną ceny ofert w CHF i USD, a stabilizują się w PLN i
EUR. Mimo bardzo niskich stóp procentowych w Szwajcarii oprocentowanie
kredytów we frankach jest wyższe niż w euro. Wynika to z wyższych niż w
przypadku euro marż kredytowych. Firma Expander wskazuje na wyraźny
wzrost liczby i wartości udzielanych kredytów walutowych, w
szczególności w euro jako alternatywy dla kredytów z dopłatą. O spadku
marży kredytów w euro mówią wyliczenia ekspertów z Oppenheim. Rata
kredytu w euro, czy we frankach jest ciągle niższa niż w złotych. Mimo
to wiele osób ze względu na ryzyko kursowe szuka pożyczek w złotówkach.
Takim korzystnym rozwiązaniem w rodzimej walucie jest preferencyjny
kredyt w ramach programu "Rodzina na swoim". Przez 8 lat państwo spłaca
za pożyczkobiorcę około połowy naliczonych odsetek. Dzięki temu w
czasie dopłat rata kredytu jest niższa niż kredytu walutowego. Program
niesie jednak pewne ograniczenia. Cena metra kwadratowego nieruchomości
musi się mieścić w limicie wyznaczonym dla danego obszaru. W tej chwili
może być udzielony tylko małżeństwu lub osobie samotnie wychowującej
dzieci, ale projekt nowelizacji przepisów przewiduje rozszerzenie
dostępności pożyczki dla singli. W ubiegłym roku liczba udzielonych
pożyczek wyniosła 31,2 tys. (ok. 5,4 mld zł). Ten rok może być
rekordowy pod tym względem.
Firmy deweloperskie wiedzą, że to najbardziej atrakcyjna obecnie na
rynku pożyczka. Dlatego starają się dostosować swoją ofertę do jej
warunków. - Bonusy towarzyszące sprzedaży mieszkań należą już do
przeszłości. Zamiast tego woleliśmy dostosować cenę metra kwadratowego
mieszkań na naszym osiedlu Alpha do wymogów kredytu "Rodzina na swoim".
Znaczna część poszukujących lokum uzależnia teraz swój wybór od
kryteriów tego programu. Właśnie dlatego ceny wszystkich lokali, które
realizujemy w II etapie inwestycji odpowiadają jego wymogom - twierdzi
Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development.
Banki mnożą oferty promocyjne. Jednak preferencyjne warunki kredytowe
dostępne są tylko dla osób, które skłonne są skorzystać z innych
produktów. Najczęściej chodzi o założenie konta, na które musi wpływać
co miesiąc określona kwota minimalna lub regularne oszczędzanie. Jeśli
klient nie będzie dotrzymywał warunków promocji, bank może podwyższyć
oprocentowanie kredytu. Podłożem cross sellingu jest chęć związania
klientów z instytucją na wiele lat. Oferty banków świadczą o
normalizacji rynku, jednak powrót do sytuacji z okresu przedkryzysowego
wydaje się niemożliwy. Szczególnie jeśli chodzi o poziom marż dla
kredytów w PLN, które są przecież najistotniejszym składnikiem raty
kredytowej. A które w czasie boomu kredytowego, wynosiły często poniżej
jednego procenta. Obserwujemy jednak wolny spadek kosztów kredytu.
Wydaje się, że właśnie oferty crosssellingowe mogą zdominować rynek w
tym roku. Zaś polityka popularyzowania przez banki kredytów w złotych i
w euro zaczyna się utrwalać. Mimo pewnej liberalizacji jednak wciąż na
zaciągnięcie kredytu z niższą marżą mogą liczyć klienci o dużym
wkładzie własnym i wysokich dochodach.
Dodatkowe informacje:
Prestige PR
22 620 28 29
www.prestigepr.pl
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org
Dodano: 12.02.2010r; 20:30
polmoney.pl
email: kontakt@polmoney.pl